Przywłaszczona wojna
Przywłaszczona wojna
RYS. ZYGMUNT JANUSZEWSKI
ZBIGNIEW BRZEZIŃSKI
Rozmawiając z Amerykanami, zarówno Putin, jak i Szaron posługują się niemal w każdym zdaniu słowem "terroryzm", aby przekształcić amerykańską walkę z terroryzmem we wspólną walkę przeciwko ich konkretnym muzułmańskim sąsiadom.
Niemal rok temu Stany Zjednoczone podjęły wojnę z terroryzmem. Teraz istnieje realne niebezpieczeństwo storpedowania jej przez rządy innych państw, które mają swoje własne represyjne plany. Zamiast przewodzić demokratycznej koalicji Stanom Zjednoczonym grozi więc niebezpieczna izolacja. Administracja Busha wystąpiła z definicją stojącego wobec Ameryki wyzwania, uciekając się głównie do niemal religijnej terminologii. Opinii publicznej wmawia się, że terroryzm jest "złem" - bo niewątpliwie nim jest - i że odpowiedzialni zań są "złoczyńcy" - bo niewątpliwie są. Jednak za tymi usprawiedliwionymi potępieniami zieje historyczną próżnią. Tak jakby terroryzm wisiał gdzieś w kosmosie jako abstrakcyjne zjawisko, a bezwzględni terroryści działali z jakiejś szatańskiej inspiracji, niemającej związku z konkretną motywacją.
Prezydent Bush rozsądnie odstąpił od utożsamiania terroryzmu z całym islamem i z rozwagą podkreśla, że nie można winić islamu jako takiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta