CIA tępi żmiję, którą wyhodowała
Afganistan: od Nadżibullaha do Talibanów
CIA tępi żmiję, którą wyhodowała
Gdy w latach 80. Stany Zjednoczone pomagały mużahedinom afgańskim w walce z radziecką okupacją, nikt w Waszyngtonie nie zdawał sobie sprawy, iż dziesięć lat później trzeba będzie odbierać im stingery -- rakiety, z którymi nie mogło sobie poradzić lotnictwo Breżniewa.
Sowieckie maszyny zaraz po starcie z lotniska w Kabulu wypuszczały pociski smugowe, tworząc wokół siebie termiczną osłonę mającą chronić je przed amerykańskimi pociskami. Stingery trafiały bez pudła we wszystko, co lata i wydziela energię cieplną. Mudżahedini strzelali do nieprzyjacielskich samolotów, również cywilnych, przewożących rodziny radzieckich oficerów. W tej wojnie nie przebierano w środkach.
Jak się później okazało, islamski terroryzm, mający podłoże fundamentalistyczne, trafił w Afganistanie na podatny grunt i -- po zmianie układów politycznych -- obrócił się przeciwko byłemu sojusznikowi afgańskiej opozycji -- Stanom Zjednoczonym. Chcąc nie chcąc, Waszyngton znów musiał dyskretnie włączyć się w rozwikłanie zagmatwanego afgańskiego "węzła gordyjskiego". Ale zanim się dowiemy, co go do tego mogło skłonić, rzućmy okiem na bieg wydarzeń w Afganistanie od radzieckiej klęski do dziś.
Zielony sztandar kontra czerwona gwiazda...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta