SPOJRZENIE Z GÓRY
Kibice z Japonii nie lubią, gdy ktoś wrzuca ich reprezentację do jednego worka z innymi azjatyckimi drużynami. Japońskie poczucie wyższości i wyjątkowości dotyczy również futbolu. Koreańczycy z Południa mogą biegać z piłką szybciej, mogli nawet na poprzednim mundialu dojść do półfinału, ale to w oczach tutejszego kibica niewiele zmienia. On ma swoje argumenty: to do Japonii już od początku lat 90. przyjeżdżali słynni piłkarze i trenerzy - m.in. Dunga, Gary Lineker, Arsene Wenger - i uczyli miejscowych efektownej gry. Tu powstała J-League, najsilniejsza liga Azji, a o Hidetoshim Nakacie, zjawisku z pogranicza futbolu i popkultury, słyszał cały świat. Rzemieślnicy z Korei mieli po prostu cztery lata temu swoje pięć minut, ale teraz hierarchia azjatyckiego futbolu wróci do normy.
Piętnaście lat z ZicoZ japońskiego punktu widzenia wszystko układa się w logiczną całość. W 1998 roku piłkarze reprezentacji po jedenastu nieudanych podejściach wywalczyli wreszcie awans do mundialu, cztery lata później w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta