Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bez kredytu zaufania

24 kwietnia 2006 | Publicystyka, Opinie | MŁ
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

DWUGŁOS Przyczyny i skutki wejścia Leppera do rządu Bez kredytu zaufania Ostatnią rzeczą, na którą "ludowy" rząd może liczyć, jest wdzięczność ludu. (c) JADWIGA OKRASSA MACIEJ ŁĘTOWSKI

Zastanawiam się, czego dowodem jest obecność w rządzie Andrzej Leppera - tego, że on aż tak bardzo zmądrzał, czy też tego, że nasza demokracja aż tak nisko upadła? Czy świadczy o sile mechanizmu demokratycznego, który potrafi wchłonąć i zneutralizować infekujące go ciała, czy też o takim jego osłabieniu, że za każdym obrotem sceny politycznej gorszy polityk wypiera lepszego?

Zacznijmy od pytania: Skąd wziął się Lepper? Można oczywiście jego pojawienie się w polityce przypisać przypadkowi, przed którym trudno się uchronić, albo też działaniu służb specjalnych, które ulepiły golema na wzór i podobieństwo swoje. Takie hipotezy już od dawna się pojawiają, sęk jednak w tym, że ich autorzy nie przeprowadzili dowodu. Czekając, aż to zrobią, oprzyjmy się na tym, co jest dostępne potocznej wiedzy.

Lepper jest produktem szesnastu lat. Produktem rozczarowań sporego odłamu społeczeństwa oraz arogancji sporej części naszych elit. Zaplecze społeczne Samoobrony zostało już nieźle opisane. To nie są tradycyjne środowiska wiejskie, zakorzenione w tradycji i posłuszne proboszczowi, nieufne komunistom i głosujące na Wałęsę. To są środowiska drobnego biznesu, który po 1989 roku "wziął sprawy w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3822

Spis treści
Zamów abonament