Z metra - W niewidce
Siedzę, jadę, czytam komiks. Nade mną wisi facet. To, że płeć męska, rozpoznaję po dolnej części postaci. Szułki rozmiar 42, w garści plecakoteczka i kurtka.
– Pani to czyta z powodów literackich czy plastycznych? – nagle ten z góry przerywa milczenie.
Jezus, Maria! Podryw? Nie pamiętam, co w takich sytuacjach… Że nie jestem dysponowana? Nie, to nie ta okazja. Jak pan śmie? Ale on na razie niczego nie śmie! Przede wszystkim, muszę sprostać wyzwaniu. Spojrzeć intruzowi w oczy. Fan komiksu? A może autor?
– Zna pani Koniora? – rzucił konfidencjonalnie. Zaprzeczyłam. Padły kolejne nazwiska. Dyskretnie przyjrzałam się współpasażerowi. Nie wyglądał na don Juana (choć kiedyś awanse robił mi staruszek, któremu chciałam pomóc wykaraskać się z pojazdu; pretekstem też była czytana przeze mnie w czasie jazdy książka). Gość bez wieku. Żadnych znaków szczególnych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta