Oszukać przestrzeń i ją posiąść
To jest 107 metrów kwadratowych luksusu, z marmurami, różnymi gatunkami drewna egzotycznego, łaźnią parową, siłownią i kinem domowym.
Goście nazywali je już „drewnianym manieryzmem” i „kamiennym szańcem”. Wchodząc do nowego mieszkania w nowoczesnym wieżowcu na warszawskiej Woli, Przemysław Rodecki zakładał, że wnętrze ma być otwarte, a przestrzeni należy narzucić modułowość i bryłowatość z prostymi geometrycznymi formami poziomo-pionowymi.
Zanim został wiceprezesem filii japońskiego banku i współwłaścicielem profesjonalnego studia fotograficznego Mint Studio, Przemysław Rodecki ciosał kamienie, zajmował się stolarką budowlaną, budując z ojcem dwa domy, fotografował modę i projektował własne rozwiązania wnętrzarskie. Wynajęci uznani architekci i projektanci musieli więc dopasować się do jego konkretnych wizji i pomysłów. – Przede wszystkim nie lubię ścian. Miało być ich jak najmniej. Za to jak najwięcej miało być odcieni ciepłego beżu i brązu, czy to w drewnie, czy w kamieniu. Wszystko, co możliwe, kazałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta