Wielki krzyk polnych koników
Przyczyną, dla której obecny giełdowy kryzys osiągnął tak wielkie rozmiary, nie jest kapitalizm, ale odejście na masową skalę od jego podstawowej zasady
„Kapitalizm już umarł” ogłosił Lenin w początkach poprzedniego stulecia i diagnoza ta regularnie powtarzana jest od tego czasu przez ideologów i intelektualistów, tych szczególnie, którzy dzięki kapitalizmowi nie mają większych trosk materialnych i mogą całą życiową aktywność poświęcić jego zwalczaniu. Szczególnie głośno brzmi ich chór w momentach kryzysów. Kryzys spowodowany załamaniem rynków hipotecznych w USA jest niewątpliwy, widmo wielkiego krachu finansowego o globalnych skutkach straszy w mediach (być może znacznie wyolbrzymione, ale w tego rodzaju krzywym zwierciadle, jakim są współczesne media, inaczej być nie może), więc i chór obwieszczający koniec kapitalizmu, a co najmniej jego kompromitację i konieczność „gruntownych reform” brzmi w ostatnich tygodniach mocniej niż zwykle. Można oczywiście machnąć ręką i powiedzieć sobie: skoro tyle razy już ogłaszano ostateczną kompromitację wolnego rynku i kładziono go do grobu, pewnie i tym razem nieboszczyk pokaże się niebawem znowu w dobrej kondycji.
Cebulki i wraki
Ale spróbujmy się w ten chór wsłuchać i zastanowić, jaką lekcję powinniśmy z obecnych kłopotów Ameryki wyciągnąć.
Przed poważnym kryzysem giełdowym ostrzegano w ostatnich latach wielokrotnie; dlaczego ludzie odpowiedzialni za światowe finanse potraktowali te ostrzeżenia podobnie jak mieszkańcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta