Ciągle nas coś zniewala
Wybitna reżyserka po 30 latach od premiery filmu „Aktorzy prowincjonalni” wystawia ich sceniczną wersję. Mówi o powrocie klimatu z końca epoki Gierka, o podziale Polski na dwa obozy polityczne, który niszczy życie kraju
Rz: Jerzy Stuhr, który grał w pani filmie, powiedział mi kilka dni temu, że koniec lat 70. i nasze czasy łączy zakłamanie. Wtedy jednak świat był dwubiegunowy, oparty na podziale „my” i „oni”, teraz panuje totalna schizofrenia.
Agnieszka Holland: Na pewno konformizm jest teraz większy. W PRL był osądzany jednoznacznie. Obecnie zatruwa więcej sfer życia, a ostrość ocen się rozmazuje, bo panuje silna cenzura nowego typu.
Jak ją pani określi?
Generalnie wiąże się z podziałem Polski na dwa obozy polityczne niedopuszczające innej perspektywy widzenia świata niż własna. Z jednej strony mamy liberalną poprawność polityczną, a z drugiej – prawicowe zacietrzewienie i konserwatywny fanatyzm. Dialog między grupami, które się utożsamiają z tymi poglądami, został zerwany. Łączy je tylko wzajemna nienawiść. Z takiego układu wynikają zależności finansowe. Instytucje, grupy i osoby korzystające z publicznych pieniędzy są uzależnione od tego, kto znajduje się u władzy – w kraju, w samorządzie wojewódzkim, gminie czy w mieście. Albo się podporządkują standardom narzucanym przez rządzących, albo mogą zapomnieć o dotacjach. To główne źródło współczesnego konformizmu, który z polityki i gospodarki przeniósł się do mediów i środowisk opiniotwórczych, życia prywatnego, rodzinnego i towarzyskiego.
Pracując w Opolu, wyczuwa pani takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta