Katiusza wychodzi na szosę
Rosja w ataku: grupa Katiusza ma wygrywać największe wyścigi. Jej budżet jest gigantyczny – 30 milionów euro. Płaci m.in. firma Gazprom. Sportowym szefem tego przedsięwzięcia został Andriej Tchmil, kolarski kosmopolita urodzony w Chabarowsku na Syberii
Zaprezentowano ją w Moskwie w siedzibie koncernu Itera, jednego z największych dostawców rosyjskiego gazu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. W uroczystości wzięli udział premier Rosji Władimir Putin, prezydent Mołdawii Władimir Woronin i dyrektor Giro d’Italia Angelo Zomegnan.
Grupę z licencją Pro Tour za pośrednictwem fundacji Russian Global Cycling Project będą finansować wielkie korporacje – państwowe Gazprom i Rostechnology (sprzęt wysokiej technologii na potrzeby wojska i cywilne, największy w świecie producent tytanu) oraz Itera.
Oprócz prowadzenia profesjonalnej grupy fundacja ma się zajmować szkoleniem kolarskiej młodzieży. Jej zadaniem będzie także promowanie rosyjskiego narodowego wyścigu kolarskiego Grand Prix Soczi, który znalazł się już w kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), a pretenduje do cyklu ProTour.
W rytm piosenki
Ośmioletni plan przewiduje wydatkowanie 120 mln euro. Roczny budżet Katiuszy to około 30 mln euro, czyli trzy razy więcej od kwot, jakimi dysponują dziś najbogatsze grupy zawodowe. W minionym sezonie najwyższe budżety z ekip Pro Tour miały Columbia (dawniej T-Mobile) – 15 mln euro, Astana – 12 mln, Rabobank i Cofidis – po 10. Pozostałe wydatkowały od 6 do 9 mln.
– Nareszcie rosyjskie kolarstwo wstąpiło na światowe salony – mówi jeden z ojców przedsięwzięcia Igor Makarow, prezes koncernu Itera, były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta