Pokój pełen pasji pisania
Listy, rękopisy, przedwojenne świadectwa. Dziś nastąpi przekazanie archiwum krytyka, eseisty i tłumacza Artura Sandauera do Muzeum Literatury. W zawartość wprowadza nas jego syn Adam
ŻW: Co dokładnie znajduje się w tym zbiorze?
Adam Sandauer: Bezpośrednio po śmierci mojego ojca w 1989 r. przekazaliśmy do Muzeum Literatury wszystkie pamiątki po Schulzu. Teraz oddajemy też pamiątki po moim ojcu. Jest to korespondencja prywatna, ale także związana z działalnością literacką, m.in. gratulacje od Miłosza, Kantora, Gombrowicza, od gen. Jaruzelskiego zresztą też. Są maszynopisy tych rzeczy, które były wydawane. Są wersje, które nie mogły być wydrukowane w tamtych czasach. Dodatkowo także umowy wydawnicze i świadectwa szkolne. Oddaję je, bo jaki ma sens trzymanie przeze mnie w domu dóbr kultury?
Bardzo prosty. Na Allegro można je pewnie sprzedać za niemałe pieniądze...
To nie są dzieła mojego ojca, ale korespondencja skierowana do niego. Jestem przekonany, że jeśli listy te mają jakąś wartość, to ich właścicielem powinno być społeczeństwo. Apeluję o to, aby potomkowie twórców przekazywali takie rzeczy do muzeów.
Jedno nie wyklucza drugiego. Ostatnio pewien lord w Szkocji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta