Szyici nie palą się do wojny
Szyiccy bojownicy wolą wzmacniać swą pozycję polityczną w Libanie, niż angażować się w kolejny konflikt z Izraelem – mówi „Rz” profesor Paul Rogers
Rz: Czy ostrzał rakietowy z południowego Libanu to znak, że Hezbollah odpowiedział na apel Hamasu i chwycił za broń przeciwko Izraelowi?
Paul Rogers: Hezbollah dysponuje zaawansowanymi rakietami produkcji irańskiej, a te wystrzelone w czwartek to starego typu katiusze. Mogli odpalić Palestyńczycy, którzy też są obecni w południowym Libanie. Ale mogło to też być ostrzeżenie, że szyicka organizacja gotowa jest włączyć się w konflikt, jeśli Izrael będzie kontynuował ofensywę. Katiusze mają zasięg około 30 kilometrów, wylądowały 10 kilometrów od granicy. Odpalono je więc z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta