Europa bliżej gazu?
Jest wstępne porozumienie w sprawie unijnych obserwatorów gazociągów. Prawdopodobnie dziś na Ukrainę mają pojechać przedstawiciele UE, by zbadać sytuację. Ale czy Rosja odkręci gaz, nie wiadomo
Premier Czech Mirek Topolanek uzgodnił wczoraj późnym wieczorem z szefem rosyjskiego rządu Władimirem Putinem, że tranzyt gazu przez Ukrainę kontrolować będą tylko unijni obserwatorzy. Wcześniej rozmowy utknęły z powodu braku zgody na skład delegacji, w której Rosjanie widzieli też siebie. „Premierzy uzgodnili warunki rozmieszczenia komisji monitorującej w miejscach istotnych z punktu widzenia przepływu gazu. Powinno to doprowadzić do wznowienia dostaw do krajów członkowskich UE” – głosi komunikat.
– Jeśli obserwatorzy przyjadą na Ukrainę, natychmiast wznowimy dostawy – obiecywał wcześniej Aleksander Miller, szef Gazpromu. Po opublikowaniu czeskiego komunikatu podobna, wyraźna deklaracja jednak nie padła.
W związku z przedłużającą się przerwą w dostawach ministrowie państw UE ds. europejskich rozpoczęli wczoraj w Pradze rozmowy na temat wspólnej polityki energetycznej. – Wszyscy już się zgadzają, że obecny mechanizm jest niewystarczający – powiedział szef UKiE Mikołaj Dowgielewicz.