Czekając na bliskowschodni cud
Wciągu zaledwie tygodnia swego urzędowania Barack Obama rzucił się w wir bliskowschodniej dyplomacji. Dzwonił do tamtejszych przywódców, mianował specjalnego wysłannika blisko-wschodniego, a arabska telewizja była pierwszą, jakiej udzielił wywiadu. Wykonuje też pojednawcze gesty wobec Iranu.
Wydał wreszcie nakaz zamknięcia w ciągu roku obozu dla terrorystów w Guantanamo, który psuje wizerunek Ameryki w świecie muzułmańskim.
Gesty i symbole mają swą moc, bez nich trudno osiągnąć porozumienie. Samo to, że nowy prezydent USA jest synem kenijskiego studenta o muzułmańskich korzeniach, że jako dziecko mieszkał parę lat w muzułmańskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta