Kto ma zdrowie, ten gra dalej
W półfinale debla zagra Łukasz Kubot. Polak i Oliver Marach pokonali Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego 6:2, 6:2. Odpadł broniący tytułu Novak Djoković, nie dokończył meczu. Zakończyła się też piękna bajka Jeleny Dokić
Miał być zacięty deblowy mecz polskiej trójki i Austriaka, lecz wyszło inaczej.
– Naciągnąłem mięsień brzucha i myślę, że może jest naderwany. Nie byłem w stanie serwować, a przy uderzeniach z końca kortu nie mogłem wykonać skrętu. Nie puszczałem pary z ust, nic nie mówiłem Marcinowi, ale już od dwóch dni nie byłem w stanie poczuć piłki. Przegrałem we wtorek trzy swoje serwisy, miałem olbrzymie problemy z returnami. Nie powinienem grać drugiego seta, ale liczyłem na to, że przeciwnicy zdenerwują się, że przerazi ich wizja bliskiego półfinału, popełnią kilka błędów, że może się uda, ale niestety myliłem się – wyjaśnił Fyrstenberg.
Przyszli zwycięzcy tego nie wiedzieli i robili swoje – atakowali, szybko przełamali raz i drugi serwis kontuzjowanego rywala, wysoko wygrany set dodał im wiary. Przed początkiem drugiego seta zobaczyli, że Fyrstenberg prosi o pomoc lekarza, ale wstaje i gra dalej. Na korcie nr 2 nie było nawet setki widzów, wcześniej oglądali mecz legend z dyżurnym klownem światowego tenisa Mansourem Bahramim, potem upał ich przegonił.
Ci, co zostali, mocniej wspierali polską parę, Kubot i Marach mieli za sobą trójkę, która krzyczała chyba tylko z przekory. Gdy Polak i Austriak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta