„Gazeta” z palcem na cynglu
„Wyborcza” to kadrowiec mediów III RP. Gdy zauważy kogoś, kogo uznaje za politycznie niepewnego, natychmiast insynuuje mu partyjne powiązania z prawicą – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Na polanie w lesie zebrały się zwierzęta. – Dość już tej wzajemnej niesprawiedliwej walki. Proponuję powszechne rozbrojenie. Trzeba ustalić jakieś zasady – oświadczył nosorożec. – Od dzisiaj każdy może mieć jeden róg na nosie – skonkretyzował swoją propozycję.
„Gazeta” oburza się na grzebanie w życiorysach, ale gdy trzeba uzasadnić zwolnienie z radia Wojciecha Reszczyńskiego, z lubością przypomina, że w PRL był prezenterem reżimowej telewizji
Tak właśnie wygląda sytuacja z mediami w Polsce. Nosorożec to środowisko „Gazety Wyborczej”, które otrzymało swój „róg” w 1989 roku na skutek decyzji Lecha Wałęsy. „Gazeta” doskonale wykorzystała swoją szansę i to jest niewątpliwa zasługa zespołu Adama Michnika. Jednak Krzysztof Skowroński, który został dyrektorem Trójki za rządów PiS, także swoją szansę wykorzystał. Stworzył radio popularne i chwalone za wysoki poziom. „Wyborcza” jednak prawa do dalszego kierowania rozgłośnią mu odmówiła.
Kreator zmian
Dzień po odwołaniu szefa Trójki „Gazeta” swoją informację zatytułowała beznamiętnie: „Odwołali Skowrońskiego”. Pismo uwielbiające barwne tytuły, piętnujące pisowskich dziennikarzy tego dnia powstrzymało się od komentarza. I słusznie, bo dziennik z Czerskiej zawsze wolał zmieniać świat, niż się tym chwalić. Po kolejnych akcjach, w których „Gazeta” kogoś zniszczyła,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta