Brudny Harry już nie strzela
Od jutra na ekranach „Gran Torino”. To ważny film w reżyserskiej i aktorskiej karierze Eastwooda, bo wyrzeka się w nim przemocy
„Nikomu nie jest życzliwy. Nienawidzi Angoli, katoli, mośków, makaroniarzy, białasów, żółtków. Wszystkich”.
Taki jest Walt Kowalski w wykonaniu Clinta Eastwooda. To zamknięty w sobie weteran wojny koreańskiej o skrajnie rasistowskich poglądach. Człowiek skazany na samotność po śmierci żony – chyba jedynej osoby, która go kochała i była dla niego wyrozumiała.
Mimo że cytat doskonale opisuje mentalność Walta, nie pochodzi z „Gran Torino”. Tak przełożeni opisywali inspektora Callahana, gliniarza z „Brudnego Harry’ego”, dzięki któremu Eastwood został przed laty gwiazdą.
Policjanta bezwzględnego w walce z przestępcami i ksenofobicznego weterana z Korei wiele łączy. Obaj ucieleśniają typ szorstkiego, nieprzystępnego macho. I obaj chętnie sięgają po broń. Harry po magnum kaliber 44. Stary Walt po strzelbę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta