Huzar izraelski?
Jest firma, nie ma rakiety
Huzar izraelski?
Zbigniew Lentowicz
Specjalny zespół ekspertów przemysłu i wojska wrócił właśnie z Izraela, gdzie szczegółowo zapoznawał się z ofertą jednej z tamtejszych firm proponujących uzbrojenie dla przyszłego polskiego superśmigłowca. Transakcje tego typu otoczone są najgłębszą tajemnicą, lecz zorientowani twierdzą, że ministerialne komisje skłaniają się ku oferentowi, który sam nie jest producentem sprzętu, a rakieta, którą zaproponowano Polakom, jeszcze nie istnieje.
Strategiczny program rządowy, który zmienić powinien cywilnego sokoła w huzara, czyli nowoczesny śmigłowiec uderzeniowy, ustanowiono w sierpniu 1994 r. Kilka miesięcy później -- w styczniu 1995 -- wokół wytwórni helikopterów WSK PZL "Świdnik" S. A. powstało konsorcjum dla realizacji całego przedsięwzięcia, chodzi o wyposażenie przyszłych podstawowych śmigłowców bojowych naszej armii przede wszystkim w nowoczesną rakietę zdolną do skutecznego niszczenia celów opancerzonych oddalonych nawet do 6 kilometrów. System uzbrojenia, którego serce stanowi wspomniany sterowany pocisk rakietowy, uzupełnić trzeba jeszcze o awionikę, czyli urządzenia nawigacyjne i celownicze, a także działko pokładowe i odpowiednie instalacje pozwalające równocześnie wyposażać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta