Indywidualny nadzór w spółce akcyjnej
Oddelegowanie przez akcjonariuszy mniejszościowych swojego członka w radzie nadzorczej do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych jest wciąż niedocenianą instytucją, a niesłusznie – pisze prawnik firmy inwestycyjnej BZ WBK AIB Asset Management SA
Jak na razie, efektywne sprawowanie nadzoru w polskich spółkach akcyjnych należy do ich udziałowców większościowych, którzy to, co do zasady, poprzez wybraną przez siebie radę nadzorczą powołują zarząd. Taka sytuacja nie w pełni pokrywa się z założeniami, że walne zgromadzenie w spółce akcyjnej ma być demokratyczną agorą, na której ścierają się różne interesy, zaś sama rada nadzorcza ma być, jeśli nawet nie opozycją do zarządu, to jednak bezwzględnym egzekutorem interesów spółki i jej akcjonariuszy. Przeciwstawienie się tej kapitałowej dominacji ma na celu instytucja indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych przez członka rady nadzorczej spółki akcyjnej wybranego w drodze głosowania grupami (art. 390 kodeksu spółek handlowych).
Powołanie
Na wniosek akcjonariuszy reprezentujących co najmniej 1/5 kapitału zakładowego wybór rady nadzorczej jest dokonywany w taki sposób, że ogólną liczbę obecnych na walnym zgromadzeniu akcji dzieli się przez ustaloną wcześniej liczbę członków rady nadzorczej. Iloczyn wskazuje, ile akcji przypada na jedną grupę wyborczą uprawnioną do powołania jednego członka rady nadzorczej. I taka grupa w uchwale wybierającej konkretną osobę na członka rady nadzorczej może poprzez wyraźną delegację uprawnić go do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Dodatkowo taka uchwała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta