Don Giovanni ma się dobrze
Włosi może i są oburzeni stylem życia Berlusconiego, ale bardziej ich zbrzydziło polowanie na premiera w sypialni
W tej chwili popiera go 61 proc. Włochów, a lewica, która od dwóch miesięcy zajmuje się podglądaniem premiera przez dziurkę od klucza, liże rany po aż trzech czerwcowych klęskach wyborczych.
Świat osłupiał. Włosi poparli 72-letniego satyra, którego właśnie porzuciła żona, bo ugania się za dzierlatkami, w swoich posiadłościach urządza orgie, zapewne sypia z luksusową prostytutką, korumpuje i nadużywa wpływów, a polityka myli mu się z wulgarnym telewizyjnym show.
Co więcej, okazali się głusi na hałaśliwą kampanię, którą pod wodzą „La Repubblica” prowadziły przeciw Berlusconiemu wiodące media postępowego świata: „El Pais”, „Le Monde”, „Guardian”, „New York Times”, a na dodatek „The Times” i wszystkie bez wyjątku pisma dla kucharek. Nierzadko oferowane tam teraz analizy niepomyślnego rozwoju wypadków sprowadzają się do konstatacji, że Włosi padli ofiarą zbiorowego szaleństwa. Tu i ówdzie słychać utyskiwania nad moralnym upadkiem całego narodu, oczywiście pod wpływem premiera i jego szmirowatych telewizji.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że intelektualne ubóstwo tych tłumaczeń to zaklinanie ponurej dla lewicy rzeczywistości politycznej Włoch i fiaska żenującej kampanii wyborczej, w której zamiast politycznych argumentów użyto sekretów alkowy.
„Repubblica” wyborcza
Kluczem do zrozumienia wydarzeń ostatnich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta