Warszawska fabryka snów
Największy sukces? Dyrektor Włodzimierz Niderhaus nie ma wątpliwości: – To, że ta wytwórnia filmowa przetrwała 60 lat
Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ulicy Chełmskiej 21 jest niemal małym osiedlem. Na siedmiohektarowym terenie stoi ponad 30 różnych obiektów. Ktoś obcy, kto znalazłby się tutaj i usłyszał, że to „miasteczko filmowe”, musiałby poczuć się rozczarowany. Nieciekawe bryły budynków rozrzucone wzdłuż asfaltowych dróżek, wyblakłe szarobure ściany baraków krytych blachą. Zero koloru, zero romantyzmu. Tak ma wyglądać fabryka snów? Ale dla filmowców to miejsce magiczne.
Kiedy wszystko było pierwsze
Pod koniec grudnia 1949 roku Ministerstwo Kultury wydało rozporządzenie nr 122: „Tworzy się przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą Wytwórnia Filmów Dokumentalnych. To był oficjalny początek 60-letniej historii, ale tak naprawdę wytwórnia działała już niemal od roku. W pierwszym w całości od nowa wybudowanym budynku w lewobrzeżnej Warszawie znaleźli swoją przystań dokumentaliści zgromadzeni wokół Jerzego Bossaka. Mieszkań jeszcze nie było, więc spali w barakach, tworzyli niemal rodzinę. I chcieli zbudować polskie Hollywood.
Po 1949 roku WFD miała stać się organem socjalistycznej propagandy. Ale choć Wanda Jakubowska wyraźnie określała, że „klasa robotnicza oczekuje od dokumentu oświetlania i wskazywania drogi”, choć Bossaka zastąpiła na stanowisku dyrektora Rita Radkiewiczowa – żona ministra bezpieczeństwa, choć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta