Dziesięć ważnych rad, czyli co trzeba wiedzieć, aby się nie bać pełnomocnika
Upoważnienie innej osoby do pilnowania i dbania o nasze sprawy nie jest zbyt skomplikowane. Trzeba jednak przestrzegać kilku zasad, aby nasz sprzymierzeniec nie zmienił się w przeciwnika
Nie możemy być wszędzie i w każdym czasie, a poza tym nie znamy się na wszystkim.
Dlatego udzielamy pełnomocnictwa – rodzinie, sąsiadowi, przyjacielowi, adwokatowi – do odebrania dokumentów z urzędu, do zakupu samochodu za granicą, do złożenia pozwu w sądzie, do prowadzenia interesów naszej firmy.
Chociaż upoważnienie innej osoby do działania w naszym imieniu opiera się na zaufaniu, to jednak zawsze wiąże się z ryzykiem. Podpisujemy upoważnienie i nasz pełnomocnik rusza w świat.
Działa samodzielnie, ale w naszym imieniu. Sporządza dokumenty, które będą nas dotyczyć, zawiera umowy, które będą nas wiązać. Czy zdajemy sobie sprawę, co się stanie, gdy pełnomocnik przekroczy swoje uprawnienia?
Czy może nadal działać, gdy podziękujemy mu już za pomoc?
A co będzie, gdy ktoś, powołując się na upoważnienie, którego mu nie daliśmy, zawiera umowę w naszym imieniu?
Czy jest możliwe, aby pełnomocnictwo przetrwało naszą śmierć?
1 Co to jest zwykły zarząd
Prowadząc działalność gospodarczą (sklep, warsztat, punkt usługowy), udzielamy niekiedy upoważnienia naszemu pracownikowi do tzw. zwykłego zarządu.
Pracownik może zatem przyjmować zlecenia, wystawiać faktury, odbierać korespondencję, zawierać umowy konieczne do funkcjonowania naszego przedsiębiorstwa (np. sprzątanie, wywóz śmieci). Ale czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta