Pierwszy rok byłego supermena
Umiejętność kontrolowania przekazu była najsilniejszą bronią Obamy w wyborach. Dziś jest jego piętą achillesową
Gdy rok temu Barack Obama stanął na schodach przed Kapitolem, by złożyć prezydencką przysięgę, w nieprzebranych tłumach, jakich nie widziano w tym miejscu od dziesięcioleci, panowało pełne oczekiwania podniecenie. Wielu Amerykanów było przekonanych, że w trudnym dla kraju momencie stery władzy przejmuje ktoś wyjątkowy.
Jak wynika z badań Gallupa, społeczne poparcie dla Obamy spadło od tamtego czasu z 64 do 50 procent. W niektórych sondażach ten spadek jest jeszcze gwałtowniejszy, bo zaczyna się wyżej, a kończy niżej. Ekscytacja rządami Obamy wydaje się odległym wspomnieniem. Teraz prezydent i jego partia muszą się martwić nawet o utrzymanie senackiego mandatu po Tedzie Kennedym w tradycyjnie demokratycznym stanie Massachusetts (gdy zamykaliśmy to wydanie, wyniki wczorajszych wyborów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta