Gminy wygrywają
Przez 20 lat nauczyliśmy się, by nie adresować wszystkich swoich oczekiwań do rządu, ale z częścią chodzić do samorządu. To wielki sukces reformy – twierdzi minister spraw wewnętrznych i administracji w rozmowie z Aleksandrą Kurowską
Rz: W tym roku przypada okrągła. 20. rocznica odrodzenia się samorządu terytorialnego w Polsce. Co okazało się najważniejszym efektem zmian?
Jerzy Miller: Te 20 lat to wystarczająco długi okres, by ocenić skutki tamtych decyzji. Na pewno jest to reforma, która odcisnęła bardzo głębokie piętno i w większości przypadków bardzo pozytywne. Nauczyliśmy się jako mieszkańcy nie adresować wszystkich oczekiwań do rządu, tylko do lokalnego samorządu. To najistotniejsza zmiana. Od rządu oczekujemy dobrego stabilnego prawa, skutecznie egzekwowanego bezpieczeństwa państwa i osobistego, właściwej reprezentacji na zewnątrz, by prestiż Polski był coraz większy. Większość zadań realizuje jednak samorząd. Tak działa zasada pomocniczości.
Ludzie się bardziej angażują w dialog o sprawach im bliskich, sprawach dnia codziennego. Rzadko uczestniczą w dyskusji np.o uzawodowieniu armii, ale chętnie dyskutują o tym, czy np. ma być wydzielony buspas w Warszawie. Patrząc po 20 latach na rozwój różnych gmin, miast, widać różnice. Mamy Polskę, która więcej inwestowała i dlatego rozwija się szybciej, i taką, która przede wszystkim podnosiła wygodę życia i dlatego jej rozwój jest wolniejszy.
Moim zdaniem najważniejszym czynnikiem był dobór wybranych władz samorządowych. Jeszcze raz okazało się, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Gminy, w których przez wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta