Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cicha amnestia byłaby tragedią

08 marca 2010 | Prawo | Tomasz Pietryga
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

twierdzi prof. Leszek Kubicki wybitny karnista, współtwórca kodeksu karnego z 1997 r., w rozmowie z Tomaszem Pietrygą

Czy w pana ocenie struktura kar przewidywana w kodeksie karnym za poszczególne przestępstwa jest należyta czy wymaga reformy?

Moją odpowiedź określa fakt, że byłem współtwórcą kodeksu karnego z 1997 r. Jedną z naczelnych dyrektyw, jaką zespół podczas prac przyjął, była racjonalizacja polityki karnej. Mieliśmy przed oczyma niezwykle negatywne konsekwencje społeczne nadmiernego rygoryzmu, jakie niósł kodeks z 1969 r. Tamten kodeks przyjmował założenie, że głównym elementem skuteczności walki z przestępczością jest szczególna surowość kar. Wyrażało się to nie tylko w bardzo surowych zagrożeniach, tzn. w stosowaniu zbyt często wysokich górnych granic kar, ale przede wszystkim w tworzeniu licznych typów tzw. przestępstw kwalifikowanych o wysokich progach dolnego zagrożenia.

Od tamtego czasu jednak kodeks był nowelizowany już 35 razy. Czy dalsze zmiany są potrzebne?

Duża liczba tych nowelizacji nie wynikała z tendencji do zaostrzania kar czy poprawiania kodeksu, ale wiązała się z koniecznością implementowania do naszego prawa standardów Unii Europejskiej. Przecież np. to, że do kodeksu wprowadzono w 2003 r. odpowiedzialność za korupcję w sporcie, wiązało się z naszym członkostwem w Unii.

Były jednak nowelizacje, które, schlebiając postawom populistycznym, irracjonalnie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8567

Spis treści
Zamów abonament