Cicha amnestia byłaby tragedią
twierdzi prof. Leszek Kubicki wybitny karnista, współtwórca kodeksu karnego z 1997 r., w rozmowie z Tomaszem Pietrygą
Czy w pana ocenie struktura kar przewidywana w kodeksie karnym za poszczególne przestępstwa jest należyta czy wymaga reformy?
Moją odpowiedź określa fakt, że byłem współtwórcą kodeksu karnego z 1997 r. Jedną z naczelnych dyrektyw, jaką zespół podczas prac przyjął, była racjonalizacja polityki karnej. Mieliśmy przed oczyma niezwykle negatywne konsekwencje społeczne nadmiernego rygoryzmu, jakie niósł kodeks z 1969 r. Tamten kodeks przyjmował założenie, że głównym elementem skuteczności walki z przestępczością jest szczególna surowość kar. Wyrażało się to nie tylko w bardzo surowych zagrożeniach, tzn. w stosowaniu zbyt często wysokich górnych granic kar, ale przede wszystkim w tworzeniu licznych typów tzw. przestępstw kwalifikowanych o wysokich progach dolnego zagrożenia.
Od tamtego czasu jednak kodeks był nowelizowany już 35 razy. Czy dalsze zmiany są potrzebne?
Duża liczba tych nowelizacji nie wynikała z tendencji do zaostrzania kar czy poprawiania kodeksu, ale wiązała się z koniecznością implementowania do naszego prawa standardów Unii Europejskiej. Przecież np. to, że do kodeksu wprowadzono w 2003 r. odpowiedzialność za korupcję w sporcie, wiązało się z naszym członkostwem w Unii.
Były jednak nowelizacje, które, schlebiając postawom populistycznym, irracjonalnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
