Matki, żony, pastorki
Kobiet świadomych swej ludzkiej godności i roli nie zadowoli już fakt, że mężczyźni w sposób kontrolowany dopuszczą je łaskawie do odrobiny władzy – piszą publicyści
Jesteśmy krajem religijnym. Ba, chrześcijaństwo jest sercem naszej kultury. A jednak ze świecą w trakcie uroczystości religijnej szukać kobiety przy ołtarzu. Nabożeństwa celebrują mężczyźni. Oni mają monopol na interpretowanie Pisma. Nawet zakonnice nie są godne tego, by zostać szafarkami Eucharystii – to przywilej zarezerwowany dla mężczyzn.
Nie dziwi zatem, że kilka miesięcy temu ksiądz prymas Józef Glemp powiedział, że powołaniem kobiety nie jest kapłaństwo, ale jedynie bycie matką kapłana. Wiele osób, także katolików, nie kryło zdziwienia.
Mężczyźni nauczają, kobiety słuchają
Ale problem „zachowawczości” jest nie tylko znamieniem Kościoła dominującego. Największy Kościół protestancki w Polsce ogłosił ostatnio, że nie ma teologicznych przeszkód – choć spadkobiercy reformacji czytają to samo Pismo Święte, co i rzymscy katolicy – do ordynowania kobiet na pastorów. Istnieją jednak przeszkody socjologiczne. I ta konstatacja pewnie pogrzebie sprawę na wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta