Błędne scenariusze premiera Tuska
Polska polityka w swojej miękkiej jałowości dociera do pewnych twardych granic, poza którymi decyzje muszą być podejmowane w pełni odpowiedzialnie – pisze publicysta
Ostatnio rząd Donalda Tuska ogłosił dwa dokumenty, które mają status średnioterminowych strategii działań: „Plan rozwoju i konsolidacji finansów 2010 – 2011” oraz „Program konwergencji. Aktualizacja 2009”. Polskie życie polityczne i publiczne żywi się tymczasem sprawami personalnymi. Emocjonujemy się, jak wypadł ten czy tamten polityk przed tą czy tamtą komisją oraz kto wystartuje przeciw komu. Oczywiście są to kwestie istotne, choć co najwyżej w skali mikro. Przede wszystkim jednak łatwiejsze do zrozumienia, także dla samych polityków.
Plan ataku na Hiszpanię
Ten mechanizm odwracania uwagi świetnie opanowali wizerunkowi doradcy premiera. Głębokie problemy makro, które wymagają widzenia spraw jednocześnie w szerokiej skali i w nudnych detalach, łatwo umykają naszej uwadze. Tymczasem od sposobu, w jaki rząd Donalda Tuska dokończy kadencję, zależy to, czy Polska po kryzysie nabierze rozwojowego rozpędu czy też wszystkie jej koła zamachowe zatrą się, a gospodarka stanie przygnieciona długiem.
Problem polskich finansów publicznych, czyli naszych wspólnych pieniędzy, nie został bynajmniej rozwiązany wraz z publikacją „Planu rozwoju i konsolidacji”. Co więcej, w pewnym sensie jeszcze bardziej się pogłębił – zobaczyliśmy, że premier nie chce lub nie umie postawić sprawy wprost i że nikt nie potrafi go do tego zmusić. Tymczasem sprawa dotyczy tego, jak dysponujemy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta