Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Potwór znikąd pustoszy Nowy Jork

08 października 2010 | Magazyn tv | Marek Sadowski
źródło: AFP

Nowy Jork niszczono na ekranie wiele razy. Padał ofiarą bomby atomowej, a także inwazji potworów z King Kongiem i Godzillą na czele.

W filmie Matta Reevesa jest kolejny, tym razem nienazwany, za to piekielnie skuteczny. Pojawił się nagle, nie wiadomo skąd, Jest ogromny, dorównujący wzrostem najwyższym budowlom Manhattanu. Do końca nie wiadomo, dlaczego sieje śmierć i zniszczenie. Jego poczynania zarejestrował amatorską kamerą niewprawny operator-uczestnik pewnego przyjęcia.

Przyjaciele żegnali na nim kolegę, który awansował na wiceprezesa w japońskiej filii ich firmy. Ów operator rejestrował wszystko: pożegnalne mowy, męsko-damskie potyczki. Myliły mu się guziki, obraz zanikał, rejestrował fragmenty twarzy, raz spowalniał, innym razem przyspieszał. Ale gdy pojawił się potwór, kamery nie wyłączył. I właśnie ten sposób filmowania, chwilami niewyraźny, ale nadający całości cechy autentyczności wyróżnia „Projekt Monster” spośród innych tego typu fantazji.

Brak okładki

Wydanie: 8747

Spis treści
Zamów abonament