Ucieczka w narty
Justyna Kowalczyk o podróżach, presji, która ciągle rośnie, i przyszłorocznych mistrzostwach świata w Oslo
Rz: Nic się nie zmieniło, dalej bardziej lubi pani startować, niż ciężko trenować?
Justyna Kowalczyk: Patrząc na to z czysto fizycznej strony, starty są mniej męczące, choć nigdy się nie oszczędzam. Do tego dochodzi cała otoczka związana ze startami, coś się zaczyna dziać i ja to lubię. Lubię taką ucieczkę w narty. To jest moje prawdziwe życie.
Będzie pani bronić w Oslo tytułów mistrzowskich wywalczonych dwa lata temu w Libercu. To główny cel?
Mistrzostwa świata, podobnie jak igrzyska olimpijskie, są najważniejsze, ale cenię sobie szczególnie Kryształową Kulę, którą otrzymują zwycięzcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta