Smoleńsk retorycznie rozgrywany
Graś, krytykując wyjazd Fotygi i Macierewicza do Ameryki, użył terminu „obce mocarstwo”. Jeśli USA są „obcym mocarstwem”, to pewnie jest też inne, „nieobce”, czyli „nasze” mocarstwo. Które to? – pyta specjalista od retoryki
Zaskoczyła mnie emocjonalna, by nie powiedzieć histeryczna, reakcja strony rządowo-prezydenckiej i sprzyjających rządowi mediów na wyjazd Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza do Stanów Zjednoczonych.
Wizyta w USA dwójki polskich parlamentarzystów to przecież nie spotkanie na szczeblu rządowym. Tak więc nerwowa reakcja rządzących wydaje się nieadekwatna.
Minister Paweł Graś ocenił wyjazd Fotygi i Macierewicza jako „skandal, ocierający się wręcz o zdradę”. Użył też terminu „obce mocarstwo”. Jeśli USA są „obcym mocarstwem”, to najwyraźniej jest też inne, „nieobce”, czyli „nasze” mocarstwo. Pytanie, które to?
Bagatelizować czy demonizować
Słuchając takich wypowiedzi, nie sposób nie dostrzec, że są niespójne. Jeśli prośba o pomoc ociera się o zdradę, to czym jest oddanie śledztwa innemu państwu? Jak minister Graś zdefiniowałby więc to, co zrobił rząd Donalda Tuska? Aby zachować proporcje, musiałby użyć jeszcze mocniejszych słów.
Niespójność, o której wspomniałem, polega też na tym, że raz się mówi, że coś jest groteskowe, a innym razem, że „ociera się o zdradę”.
Z punktu widzenia retoryki to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta