Rodziny poparły faworytów
Głosowanie z rodziną, potem leniwe popołudnie, a wieczorem impreza w sztabie – nikt z głównych kandydatów nie zdecydował się na zrobienie w wyborczą niedzielę czegoś zaskakującego
Pierwszy w swoim lokalu wyborczym pojawił się kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej Wojciech Olejniczak. Do szkoły przy ul. Kopcińskiego na Ursynowie przyszedł w towarzystwie żony i dwójki dzieci.
Po wrzuceniu kart wyborczych do urny tryskał humorem. – O godz. 20 zaczynam wieczór wyborczy, a przedtem zamierzam czas poświęcić rodzinie. Na spokojnie, jeśli telewizja, to raczej bajki sobie dzieci pooglądają – mówił Wojciech Olejniczak, ciesząc się też z ładnej pogody, która wpływa na lepszą frekwencję. – Te wybory są bardzo ważne, bo to samorząd reguluje bardzo wiele spraw, które dotyczą naszego codziennego życia: edukacji, służby zdrowia, polityki społecznej. Dlatego warto zadbać o to, by frekwencja była najwyższa.
Choć w kampanii prezydenckiej Wojciech Olejniczak kładł nacisk głównie na ścieżki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta