Lot na pełnym gazie
W tym samym roku, w którym powołano do życia LOT, na łamach „Tęczy” wydrukowano powieść, która zrobić miała wielką karierę. Była to „Szkoła orląt” Janusza Meissnera
Zapowiadała się na prostą historyjkę o sławnym pilocie, który po dwunastoletniej służbie w lotnictwie podał się do dymisji, w gruncie rzeczy po to, by w odziedziczonym majątku w Białostockiem urządzić prywatną szkołę dla adeptów sztuki pilotażu. Jerzy Grey, bo tak nazwał autor swego bohatera, wymarzył sobie „wzorcową szkołę „młodych orłów”, nie ochronkę lotniczą dla patałachów, w której uczą tylko ruszać knyplem, ale prawdziwą szkołę sportową ze specjalnym uwzględnieniem lotnictwa.
Ciekawe, że powieściowy Grey odrzuca propozycję zostania prywatnym pilotem niejakiego Stensona, milionera, choć wyraźnie podoba mu się „pyszna linia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta