Przed nami burzliwy, ale dobrze zapowiadający się rok
Zdaniem analityków w 2011 r. hossa na rynku akcji i surowców będzie kontynuowana. Nie obejdzie się jednak bez kilkunastoprocentowych spadków indeksów. Główny powód to kryzys finansów publicznych w strefie euro
Większość prognoz publikowanych na początku 2010 roku zakładała, że na koniec grudnia indeksy warszawskiej giełdy będą wyższe o około 15 proc. I tak też się stało. WIG20, czyli wskaźnik największych spółek giełdowych, wzrósł o 15 proc., a wskaźnik szerokiego rynku, WIG, o 19 proc. Nie sprawdziły się natomiast pesymistyczne przewidywania niektórych analityków dotyczące pojawienia się drugiego dna recesji.
Czy i tym razem rację będzie miała większość? Wśród ekspertów przeważają bowiem optymistyczne prognozy dotyczące rynku akcji. W tym roku ceny na giełdzie mają zwiększyć się nawet o ponad 15 proc. Będzie to m.in. rezultat dodruku pieniędzy przez banki centralne, a także efekt poprawy koniunktury w przemyśle.
Analitycy są też zgodni, że w pierwszym półroczu na giełdach dojdzie do głębszej korekty. Spadki wywołane kryzysem w strefie euro mogą wynieść nawet 20 proc. Jednak kryzys powinien zostać szybko zażegnany (przynajmniej na jakiś czas), a indeksy – odbić gwałtownie w górę. Z zakupem akcji czy z inwestycją w fundusze akcyjne warto zatem poczekać do korekty, gdy kursy wyraźnie spadną.
– Polska i Rosja będą należały do najatrakcyjniejszych regionów z punktu widzenia inwestorów. Z kolei na znaczeniu straci Turcja. Spodziewana tam podwyżka stóp procentowych negatywnie wpłynie na wyniki banków – wyjaśnia Michał Hulbój,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta