Nigdy nie wygłaszał kazań
Rozmowa: Zbigniew Stelmachowski
Profesor Andrzej Stelmachowski, pana ojciec, należał do tych, którzy kładli fundamenty pod dzisiejsze państwo polskie. Czy był ze swego dzieła zadowolony?Jak oceniał współczesną Polskę?
Zbigniew Stelmachowski: Ojciec był z gruntu optymistą, zawsze wolał znaleźć coś dobrego w każdych okolicznościach, niż krytykować. Pod koniec życia deklarował, że czuje się spełniony. Z satysfakcją patrzył na to, co zbudowano, i z optymizmem spoglądał w przyszłość. Ale z jego postępowania, bardziej niż z tego, co mówił, można było wnioskować, że nie wszystko mu się podoba. Nigdy na przykład nie zapisał się do żadnej partii politycznej. Powtarzał czasem, że jeszcze nie powstała taka partia, do której mógłby się z czystym sumieniem zapisać. Jednocześnie jednak nie czuł chyba powołania do założenia własnej partii politycznej.
Czyli jako polityk był jednak niespełniony?
Chyba po prostu działalność stricte polityczna tak bardzo go nie pociągała. Na początku wielkiego przełomu, po 1989 r., należał do prekursorów życia politycznego w nowej Polsce i działał bardzo aktywnie. Ale marszałkiem Senatu był krótko, potem niezbyt długo ministrem edukacji. Dość szybko wycofał się z bezpośrednich działań politycznych. W pierwszym składzie parlamentu po stronie solidarnościowej zasiadali ludzie zaufania publicznego. Później, aby utrzymać się w polityce, trzeba było wejść w nurty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta