Oszust podszywał się pod świadka Jehowy
Aby okraść staruszków, podał się nie za wnuczka, lecz za członka wspólnoty religijnej.
W środę do 70-letniej mieszkanki Bielan zadzwonił mężczyzna, który chciał pożyczyć 16 tys. zł. Potrzebne mu były na mieszkanie.
– Kobieta jest świadkiem Jehowy i twierdziła, że mężczyzna wiedział o tym. Powiedział, że jest bratem z jednej wspólnoty i mają tych samych znajomych – mówi policjant.
Kobieta trzymała w domu tylko 8 tys. zł, dlatego po resztę pieniędzy wysłała do banku przy ul. Broniewskiego męża. Ten po wypłaceniu gotówki dał ją na ulicy fałszywemu bratu. Oszust jednak miał pecha.
W tym samym miejscu policyjni tajniacy zorganizowali zasadzkę na złodziei aut. Gdy zobaczyli, jak staruszek przekazuje na ulicy młodemu mężczyźnie banknoty, natychmiast zainteresowali się transakcją. W ich ręce wpadł 19-letni Tomasz N. Przyznał się, że kilka godzin wcześniej w identyczny sposób ukradł na Pradze-Południe staruszkowi 4 tys. zł. Ofiara jednak nie zgłosiła tego jeszcze policji. N. był poszukiwany przez policjantów z Mrozów koło Mińska Maz. za oszustwa. Grozi mu osiem lat więzienia.