Mieli pójść na piwo
Dziś mecz Polska – Węgry o siódme miejsce w mistrzostwach świata, ale stawką są też igrzyska w Londynie
Korespondencja z Kristianstad
Bogdan Wenta nazywa ten mecz swoim małym mistrzostwem świata. Dla niego turniej w Szwecji jest porażką, która może mniej boleć, jeśli uda się wygrać ostatnie spotkanie.
To jedyny mecz, oprócz tych o medale, który ma wymierną stawkę. Nie chodzi o rozstawienie w barażach o igrzyska, ale o to, by w ogóle do turnieju kwalifikacyjnego awansować. Siódme miejsce jest ostatnim dającym pewność już teraz. Porażka nie zamknie drogi do Londynu, ale bardzo ją utrudni – szansy trzeba będzie szukać w przyszłorocznych mistrzostwach Europy.
– Trzeba ostatni raz zacisnąć zęby i pokazać, że przed tą drużyną są jeszcze sukcesy – mówi Grzegorz Tkaczyk.
Polacy mieli dwa dni, by wylizać rany. Są poobijani, lekarze mają pełne ręce roboty, ale to pod koniec turnieju piłki ręcznej normalne. Dłużej od stłuczeń i naciągnięć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta