Samozariadki
Partyzanci bardziej aniżeli frontowi żołnierze cenili sobie samozariadki (bo tak popularnie były nazywane). Intensywność walk była mniejsza, większe zaś możliwości dogłębnego zapoznania się z konstrukcją broni i jej konserwacji. Szybkostrzelność była dla nich sprawą kluczową, toteż samopowtarzalne SWT często dostosowywano do ognia automatycznego
Oczywistą zaletą samopowtarzalnych karabinów była zdecydowanie większa szybkostrzelność aniżeli w przypadku karabinów powtarzalnych (czyli ręcznie przeładowywanych), stąd też początek prac nad jej stworzeniem datuje się na długo przed I wojną światową. Do lat 30. XX wieku nie osiągnięto zadowalających rezultatów, jeśli nie liczyć rosyjskiego automatycznego karabinu Fiodorowa wz. 1916. Dopiero na krótko przed wybuchem kolejnego światowego konfliktu dwa kraje, USA i ZSRR, wprowadziły do uzbrojenia seryjnie produkowane karabiny samopowtarzalne. Amerykański Garand M1 kal. 0.30 cala okazał się konstrukcją bardzo udaną i sprawdził się w trudnej frontowej służbie, jednakże...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta