Real – Barcelona: Jose tyka Pepa
Remis w lidze i zwycięstwo Realu w Pucharze Króla to był tylko wstęp do tego półfinału. Między trenerami Realu i Barcelony iskry szły już dzień przed meczem
Jose Mourinho rozpoczął kolejną grę. Po raz pierwszy od kilku miesięcy o rywalach nie powiedział „oni", ale nazwał zło po imieniu: Barcelona. A o Guardioli mówił Pep, co mu się zdarza jeszcze rzadziej niż porażki na własnym stadionie. Był wyluzowany, uśmiechnięty, „El Pais" napisał, że zwycięstwo w Pucharze Króla zabrało trenerowi Realu trochę jadu.
Kiedy Mourinho widzi, że swoim zachowaniem może tylko zmobilizować przeciwnika, natychmiast robi się malutki. Wczoraj wspominał o 0:5 z rundy jesiennej bardzo chętnie. Mówił, że jest tym samym trenerem, który tak boleśnie przegrał na Camp Nou....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta