Paraliżują urząd dla zaliczenia ćwiczeń
Studenci prawa UW zasypują wojewódzką konserwator zabytków absurdalnymi wnioskami. Okazuje się, że robią to w ramach... zajęć z postępowania administracyjnego
Co łączy butelkę czerwonego wina, stolik z Ikei, podręcznik do nauki prawa, monetę o nominale 2 zł, laserową drukarkę i wazon z rozbitym uchem? Wszystkie te przedmioty zgłoszono ostatnio do wpisania do rejestru zabytków. – Takie nietypowe pisma dostajemy już od kilku tygodni – mówi Monika Dziekan, rzeczniczka wojewódzkiej konserwator. – Jedna z osób chciała, żebyśmy wpisali na listę zabytków jej rower, wyprodukowany w 1999 r. Do oficjalnego pisma dołączyła nawet zdjęcie pojazdu oraz paragon ze sklepu – opowiada Monika Dziekan.
Jak przyznaje, po raz pierwszy zdarzyło się, by do urzędu zaczęły trafiać aż tak absurdalne wnioski. Niemniej jednak zgodnie z przepisami pracownicy konserwator na każdy wniosek muszą odpowiedzieć.
Wszystkie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta