Pod młotek cała pensja z umowy cywilnej
Z wypłacanej regularnie zapłaty za wykonywane zlecenie zakład potrąca tylko tyle, ile może z wynagrodzenia za pracę. Jednak ograniczenie takie musi wynikać z zajęcia. Inaczej musi ją zabrać w całości
Z zasady pensja za wykonanie umowy-zlecenie nie podlega takiej ochronie przed egzekucją jak wynagrodzenie za pracę. Organ egzekucyjny ściąga ją w pełnej kwocie netto; co najwyżej można mówić o jednorazowym minimum egzystencji.
Wyjątkowo z zarobków za realizację zlecenia dokonuje się potrąceń jak z wynagrodzenia za pracę, jeśli łącznie są spełnione warunki:
- przychody mają charakter powtarzalny (periodyczny), czyli zleceniodawca uiszcza je z pewną regularnością, choć niekoniecznie w jednakowych odstępach czasu,
- ich celem jest zapewnienie utrzymania (art. 833 § 2 k.p.c.).
Kodeks postępowania cywilnego nie definiuje zwrotu „zapewnienie utrzymania”. Utarło się, że chodzi o świadczenia przynoszące danej osobie korzyści pozwalające na nabywanie bieżących, codziennych dóbr i usług oraz dające jej i najbliższym przynajmniej minimum egzystencji. Z taryfy ulgowej nie korzysta zatem działalność prowadzona dla czystego zysku, np. gospodarcza.
Reasumując: wynagrodzenie za wykonanie zlecenia ma gwarancje ograniczonych potrąceń (jak z wynagrodzenia za pracę), gdy wykonawca współpracuje na stałe z chlebodawcą na podstawie umów ciągłych bądź odnawialnych, regularnie gratyfikowanych i stanowiących dla niego źródło dochodu służącego utrzymaniu.
Zamawiający nie decyduje
Jeśli zakład nie angażuje zleceniobiorcy dodatkowo na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta