Hasior sensacją na targach w Bazylei
Andrzej Starmach | Rozmowa o targach sztuki w Bazylei z marszandem, właścicielem Galerii Starmach w Krakowie.
Rz: Pana galeria w tym roku po raz jedenasty uczestniczyła w międzynarodowych targach sztuki Art Basel w Bazylei. Udział w nich to nobilitacja dla każdego marszanda na świecie. Co pan zaoferował w tym roku?
Andrzej Starmach: Zawsze był pewien kanon nazwisk artystów, którymi stale się zajmuję, np. Henryk Stażewski, Ryszard Winiarski, Edward Krasiński. W tym roku po raz pierwszy nie było Stażewskiego, ale był obraz Romana Opałki, a także jego „Notatki z podróży". Były dwie wspaniałe prace Aliny Szapocznikow. Pracę Edwarda Krasińskiego kupił znany kolekcjoner, który należy do Komitetu Honorowego Museum of Modern Art w Nowym Jorku.
Na każdych targach specjalnie pokazywałem artystę zupełnie nieznanego w świecie. Był to rodzaj eksperymentu. Chciałem zobaczyć reakcję na coś, co dla tamtych widzów jest absolutnie anonimowe. W związku z tym odbierane jest jako czysta sztuka, a nie przez pryzmat sławnego nazwiska lub wysokiej ceny. Biorąc pod uwagę odbiór, sukces odnieśli np. Marian Warzecha i Teresa Rudowicz.
W tym roku zaprezentował pan nieznanego na świecie artystę Władysława Hasiora.
Pokazaliśmy najlepsze prace z lat 60. Hasior okazał się sensacją nie w sensie handlowym, ale jako sztuka! Już w trakcie wieszania prac przychodzili do nas marszandzi z innych galerii i zachwycali się. Zupełnie nic nie wiedzieli o artyście....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta