Rządy za mało wydają
Najluźniejsza nawet polityka pieniężna sama przez się nie postawi gospodarek na nogi. Musi jej towarzyszyć ekspansywna polityka fiskalna i reformy strukturalne – mówi Grzegorzowi Siemionczykowi ekonomiczny noblista.
Rz: Zarzucał pan MFW, że swoimi działaniami spotęgował kryzysy w Azji i Ameryce Płd. w latach 90. Podczas tego kryzysu Fundusz spisał się lepiej?
Trzeba pamiętać o tym, że podczas kryzysu w strefie euro MFW jest tylko jednym z członków tzw. trojki. I według mnie tylko on zasługuje na pochwałę. Opowiada się za tym, żeby zadłużone kraje nie przesadzały z restrykcyjną polityką fiskalną, bo to tylko pogłębia recesję, podczas gdy najbardziej potrzebny jest im właśnie wzrost gospodarczy. MFW był też za szybką i głęboką restrukturyzacją długu w Grecji i Irlandii. Niestety, nie udało mu się przekonać pozostałych członków trojki.
Rozumiem, że wcieleniem zła w trojce jest Europejski Bank Centralny, który nie był tak agresywny jak inne główne banki centralne?
Rzeczywiście, EBC nie dość agresywnie poluzował politykę pieniężną. Efektem jest zbyt silne euro. Ale to tylko jeden z błędów tej instytucji. Spośród członków trojki to właśnie EBC najbardziej opierał się restrukturyzacji greckiego długu. To on zmusił Irlandię do przerzucenia długów banków na barki obywateli. W większości epizodów kryzysu EBC odegrał więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta