Parodia kultury masowej
Bogdan Ciosek | O ostatniej sztuce Mrożka z reżyserem rozmawia Jacek Cieślak.
W poniedziałek w Teatrze im. Słowackiego premiera „Karnawału” Sławomira Mrożka w pana reżyserii. Autor proponował Zbigniewowi Preisnerowi, żeby zrobić z tej sztuki musical, co wskazuje, że traktował tekst jak partyturę.
Bogdan Ciosek: Również uważam, że to znakomita partytura teatralna, która powinna służyć szerokiemu otwarciu inscenizacyjnej wyobraźni i wykreowaniu wyrazistej wizji scenicznej. Moja realizacja to nie będzie kameralny, dyskursywny dramat, ale raczej zmetaforyzowane poetyckie widowisko. Interpretuję komedię Mrożka jako wieloplanowy teatr-świat.
Można pomyśleć, że jeszcze raz dał szansę ludzkości i chciał sprawdzić, jak by zachował się człowiek, gdyby historia gatunku mogła potoczyć się od początku.
Mrożek był pesymistą, ale nie katastrofistą. I to go odróżniało choćby od Becketta. Odcinał się zdecydowanie od przyporządkowania go do nurtu „teatru absurdu”. Byt był dla niego tajemnicą, a nie czymś z góry przesądzonym, dokonanym. W „Karnawale” skonstruował świat wielowymiarowy, skłaniający do stawiania wielu pytań, także filozoficznych. Choćby o tajemnicę wpisanego w byt zła. „Karnawał” nasycony jest pesymizmem, ale przecież w finale sztuki jedna z postaci – Ewa, stanie się matką. Wskutek co prawda grzechu małżeńskiej zdrady, ale przez tę zdradę ludzkość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta