Ameryka złapała oddech
Gospodarka | Kryzys polityczno-fiskalny w Stanach Zjednoczonych może się powtórzyć po Nowym Roku. Politykom udało się jedynie kupić nieco czasu.
hubert kozieł
Rynkowa euforia związana z tym, że od USA oddaliło się widmo bankructwa, nie trwała długo. O ile w środę nowojorski indeks S&P 500 zyskał 1,4 proc., to w czwartek zaczął sesję od niewielkich spadków. Większość europejskich indeksów giełdowych po południu lekko traciła, a dolar osłabł wobec euro do najniższego poziomu od stycznia.
– Europejskie rynki podeszły w trzeźwiejszy sposób do porozumienia fiskalnego w USA niż rynki amerykańskie, które mocno rosły w środę. Podejście europejskie jest inne dlatego, że traderzy z Europy doskonale zdają sobie sprawę z tego, czym jest spychanie problemów w czasie przez polityków. Znają to przecież z kryzysu w strefie euro – twierdzi Ishaq Siddiqi, strateg z ETX Capital.
– Rynki akcji nie świętują już umowy między republikanami a demokratami. Skupiają się natomiast na tym, czy rating USA zostanie zmieniony. Agencja Fitch skłania się ku jego obniżce, a jak inne pójdą za nią, możemy mieć powtórkę z sierpnia 2011 r. – wskazuje David Madden, analityk z IG Markets. Częściowym spełnieniem tych obaw było to, że chińska agencja Dagong obcięła w czwartek rating USA o jeden stopień do poziomu A-. Na szczęście jednak dla Stanów Zjednoczonych jej werdykty nie przyciągają takiej uwagi inwestorów jak działania tzw. Wielkiej Trójki (Fitch, S&P i Moody's).
Powszechne wśród...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta