Władza dla dyktatora
Adam Nawałka ma zostać trenerem reprezentacji Polski. Bardzo dużo wymaga i nie znosi sprzeciwu.
– Jeśli słyszę polskiego zawodnika, który po wyjeździe na Zachód mówi, że nie spodziewał się tak ciężkich treningów, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Zapraszam wszystkich na staż do Górnika Zabrze, niech zanim wybiorą się podbijać Europę, pograją sezon w mojej drużynie – mówił „Rz" Adam Nawałka.
O jego szkole krążą legendy. Przygotowuje zespół atletów, stawia na nogi największe beztalencia. Zabrze stało się w ostatnich latach miejscem, gdzie skutecznie odkurzane są stare gwiazdy. Do Nawałki idzie się, kiedy jest źle, zawodnicy wierzą, że pomoże wrócić im na właściwe tory. Ale Nawałka przyjmuje pod swoje skrzydła tylko tych, którzy zgodzą się na jego warunki bez szemrania. Słowo sprzeciwu sprawia, że traci się miejsce w składzie. Górnik jest biedny, co sezon traci najważniejszych piłkarzy, a trener mimo to potrafi zbudować zespół, który znajduje się w czołówce tabeli. Nawałka pokazuje właścicielom ligowych klubów, że można walczyć w ekstraklasie bez wydawania dużych pieniędzy.
Może odejść
Mówią, że ma nerwicę natręctw. W kontraktach zastrzega sobie takie drobiazgi, które innym trenerom nawet nie przychodzą do głowy. Kiedy wywalczył mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków w 2001 roku, zrezygnował z pracy w letniej przerwie. Nie chciał swoim nazwiskiem firmować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta