„Nie” dla ograniczania praw pacjentów
By leczyć się za granicą, potrzebne będzie skierowanie od lekarza. Unijna dyrektywa nic o tym nie mówi, a to ją przecież wdrażamy do polskiego prawa – pisze prawnik.
Za kilka dni – 25 października 2013 r. – upływa termin implementacji dyrektywy 2011/24 w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej. Nie ulega wątpliwości, że nie zostanie to zrobione na czas. Znamy już jednak projekt ustawy implementującej tę dyrektywę – przekazano go do konsultacji społecznych 7 października 2013 r. Możemy więc ocenić, w którą stronę zmierza polski ustawodawca i w jakim stopniu realizuje cele wyznaczone w dyrektywie.
Sens przepisów
Dyrektywa kodyfikuje dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości powstałe na podstawie kluczowej w UE zasady swobody przepływu usług. Umożliwia ona pacjentowi korzystanie z usług zdrowotnych w innym niż państwo ubezpieczenia kraju UE i uzyskanie od płatnika krajowego zwrotu kosztu takiego świadczenia, do poziomu, który zapłaciłby płatnik, gdyby pacjent został w kraju. W tym reżimie pacjent nie musi uzyskać uprzedniej zgody płatnika na świadczenia ambulatoryjne. Wymóg zgody może być natomiast wprowadzony w odniesieniu do, ogólnie rzecz ujmując, świadczeń szpitalnych. Prawo europejskie wskazuje jednak, w jakich sytuacjach płatnik nie może zgody (i zwrotu) odmówić – chodzi o sytuacje, gdy względy medyczne przemawiają za leczeniem za granicą.
NFZ nie powie przed wyjazdem na leczenie, na jaki zwrot wydatków może liczyć pacjent
Co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta