Doświadczeni w kpinach i drwinach
Brutalny zamach na redakcję „Charlie Hebdo" w Paryżu potępiono w Szwecji jednym głosem. Hasło „Je suis Charlie" rozległo się tu na ulicach, rozniosło w mediach i w sieci z prędkością światła.
Szwedzi mieli już perturbacje z przekraczaniem granic satyry. Siedem lat temu artysta Lars Vilks głosił, że wyznawców islamu należy obrażać w sztuce, dopóki się do tego nie przyzwyczają. Mówił, że katolicy się z tym już otrzaskali. Narysował więc karykatury proroka m.in. w postaci psa. Islamiści wyznaczyli cenę za głowę Szweda.Wiele osób broniło wówczas artysty, ale bardzo wielu też wyraziło brak zrozumienia dla sensu deptania czegoś, co stanowi dla wyznawców islamu najwyższe wartości. Oprócz Mahometa Vilks często też rysuje wizerunki Jezusa jako pedofila.
Atak na „Charlie Hebdo" odebrano jako zamach na wolność słowa, ten kamień węgielny demokracji. Żaden bóg czy religia nie może podlegać wyjątkowi świętości. W prawie bowiem cenzura jest zabroniona. Nienaruszalne jest za to niepodżeganie przeciwko grupom etnicznym i mniejszościom.
„Władza jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta