Określenia „przed Chrystusem” i „po Chrystusie” to nie deklaracja wiary
W owych dniach wyszedł edykt Cezara Augusta, aby został spisany cały świat żywy". W bożonarodzeniowe spotkania czytamy fragment, w którym ewangelista Łukasz wspomina panującego jako postać historyczną dla oznaczenia przełomowego momentu w dziejach. Cesarz Oktawian tak wpłynął na rozwój prawa rzymskiego, że wyznaczył jego periodyzację. W prawie publicznym objęcie samodzielnych rządów przez Augusta kończy republikę; ustrój odtąd nazwiemy pryncypatem. Prawo prywatne wchodzi za niego w swój okres klasyczny.
Zdawałem maturę i rozpoczynałem studia prawnicze oraz teologiczne „za komuny". Gdy więc mowa była o przełomie, na lekcjach historii obowiązywały oznaczenie p.n.e. oraz n.e. Najwyraźniej je tylko przepuszczała cenzura, choć nie komuniści wymyślili te określenia jako rzekomo bezstronne. Pamiętam, jak na wprowadzeniach do historii prawa, w tym podczas studiowania prawa rzymskiego na pierwszym roku, ale też na wstępie do nauk biblijnych, niby tylko przy okazji nadmieniano, że tradycyjnie mawiało się i pisywało „przed Chrystusem" i „po Chrystusie". Nie spotkałem się już z wykwitami „naukowego ateizmu", które brano by poważnie, a które kwestionowały historyczność postaci Jezusa Chrystusa, żeby w konsekwencji podkreślać absolutną bezsensowność wskazywania na tę konkretną osobę dla podstawowego podziału historii świata. Narzucony w PRL...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta