Krajobraz po reformie Gowina
Bez fanfar i zbytniego rozgłosu kończy się właśnie sprawa likwidacji małych sądów w ramach tzw. reformy Gowina. Z „pozytywnej szajby" byłego ministra sprawiedliwości pozostało niewiele – pisze sędzia Mariusz Królikowski.
Od 1 stycznia 2016 r. minister sprawiedliwości zamierza przywrócić ostatni ze zlikwidowanych przez Jarosława Gowina sądów, który spełnia warunki do przywrócenia – Sąd Rejonowy w Strzyżowie. Tym samym trwale zlikwidowane pozostaną tylko trzy z 79 sądów dotkniętych „pozytywną szajbą" byłego ministra.
Tak oto kończy się historia, na której ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin postanowił zbić kapitał polityczny poprzez likwidację pewnej liczby (początkowo miało to być 120, później 79) najmniejszych polskich sądów. Oczywiście towarzyszyła temu akcja propagandowa, mająca uzasadnić zmiany. Podstawowym celem zniesienia małych sądów miała być likwidacja lokalnych sitw i układów, które – z nieznanych bliżej powodów – ulokować się miały właśnie w najmniejszych jednostkach, liczących do dziewięciu etatów sędziowskich. Według słów ministra Gowina dobroczynne skutki likwidacji miały polegać także na przyspieszeniu postępowań sądowych – a jakże – o jedną trzecią, poprawieniu organizacji pracy w ramach efektu synergii, oszczędnościach z likwidacji stanowisk prezesów i zabraniu im służbowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta