Grzech upolitycznienia
Obowiązkiem polityków jest ochrona niezawisłości sędziowskiej, a nie jej odbieranie. Bez niej nie ma sądów i nie ma Trybunału Konstytucyjnego – pisze sędzia.
Autorytet Trybunału Konstytucyjnego budowany przez ostatnie 30 lat został w ciągu dwóch miesięcy obrócony w perzynę. Problem sądownictwa konstytucyjnego w Polsce został zbagatelizowany i sprowadzony do roli sporu o jego skład osobowy. Sędziowie TK zostali upolitycznieni i podporządkowani rozgrywkom polityków. Autorytet Trybunału jako organu niezależnego zniszczyli sami politycy. Choć powierzono im możliwość powoływania sędziów TK, nie wypracowali obiektywnych kryteriów ich wyłaniania, takich jak choćby te wymienione w opiniach Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich. Muszą istnieć obiektywne kryteria powoływania sędziów, jak kwalifikacje, zdolności, efektywność, rzetelność. Obiektywne kryteria minimalizują upolitycznienie składu sądu i są gwarancją niezawisłości sędziów.
To, co się ostatnio wydarzyło, demaskuje doraźne, nastawione na własne korzyści działania polityków, bez względu na to, po której stronie stoją. Mimo wielu realnych problemów sądownictwa konstytucyjnego, jak choćby związanych z czasem rozpoznawania spraw w TK, żaden z polityków ani obecnie, ani wcześniej nie przedstawił realnego programu reformy. Nie przeprowadzono rzetelnej debaty nad stanem sądownictwa konstytucyjnego i zasadami powoływania sędziów podczas opracowywania ustawy z 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym.
Spór o skład osobowy Trybunału...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta