Powyborczy wysyp menedżerów do wzięcia
Prawie 40 członków zarządów, w tym prezesów, odeszło w ostatnich tygodniach z dużych spółek Skarbu Państwa. To dopiero początek roszad, w wyniku których na rynek napłynie kilkuset kandydatów
Anita Błaszczak
Orlen, PZU, Energa, Enea, PKP, Tauron, PGZ – to tylko kilka z 16 dużych firm pozostających pod kontrolą państwa, w których po wyborczym zwycięstwie PiS dotychczasowi prezesi rozstali się ze stanowiskiem. Niektórzy z nich sami złożyli rezygnację. Licząc zaś odwołanych pozostałych członków zarządów, łączna liczba menedżerów, którzy w 2016 r. będą musieli poszukać nowego zajęcia, sięga ok. 40 osób. Zmian może być więcej, nie wszystkie były bowiem ogłaszane za pomocą oficjalnych komunikatów.
Wybór prywatnych firm
Łowcy głów śledzący zmiany kadrowe w kontrolowanych przez państwo firmach przewidują, że powyborcza fala menedżerów do wzięcia szybko wzrośnie do kilkuset osób. W kilku dużych firmach (np. w KGHM) dopiero planowane na styczeń NWZA mogą wywołać serię roszad personalnych w zarządach, co następnie przełoży się na zmiany władz w spółkach zależnych.
– Wymiana top menedżerów dotyka zazwyczaj osób spoza zarządu, głównie dyrektorów – przypomina Paulina Baranowska,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta